Około roku temu zauważyliśmy w naszej okolicy kota.
Tak właśnie kota –  Jednego

Po zrobieniu wywiadu wśród mieszkańców okolicznych budynków okazało się, że żyje tu cztery koty będące kotami wolno żyjącymi. Sierściuchy podobno mają opiekuna, więc nie zawracaliśmy sobie nimi głowy. Kilka tygodni temu ciekawość zwyciężyła i postanowiliśmy sprawdzić jak się kiciusie mają. Ku naszemu zdziwieniu okazało się, że niestety ani jedzenia ani wody nie ma w miejscu gdzie te koty przebywają.

Postanowiliśmy zadziałać i tak to się zaczęło.

Najpierw zobaczyliśmy, że jest jeden kiciuś a potem drugi. I tak zaczęło się dokarmianie. Potem pojawił się jeż, który nic sobie nie robiąc z tego, że jedzenie jest dla kotów zaczął stołować się z nimi.

Tak mijały dni. 2 koty (czarny i biało-czarny) i jeż (dorosły) aż około 3 tygodnie temu stała się rzecz niebywała. Nie było 2 kotów i jeża. Pojawiły się za to 3 koty (2 czarne i jeden biało-czarny) i 2 jeże (dorosły i młodziutki)

Z kolejnymi dniami nasze zdziwienie rosło coraz bardziej, bo okazało się, że jeżów nam przybywa. Nic sobie z tego nie robią, że koty i ludzie kręcą się w okolicy. Obserwowaliśmy dalej i okazało się, że mamy już 4 jeże do wykarmienia. Inaczej mówiąc rodzinka – mama, tata i dwójka dzieci jeży.

No i oczywiście 3 koty (2 czarne i jeden biało-czarny)

Dalsze obserwacje wprawiły nas w niemałe zdumienie, kiedy okazało się, że jeden z naszych czarno-białych kotów jakoś dziwnie wygląda. Jakby zmienił nieco umaszczenie.

Okazało się, że nie zmienił umaszczenia, ale nasze 3 koty chyba zaczęły zwoływać kumpli i w chwili obecnej mamy nie 3 ale 4 koty. 2 czarne, 1 czarno biały – krówka, 1 czarno-biały – pingwinek.

No tego jeszcze nie było. Jak tak dalej pójdzie to będziemy mieli całkiem pokaźne stado paszczy do wykarmienia.

Podziękowania

Dziękujemy Klubokawiarni – Życie jest fajne za ogłoszony przez nich na Facebooku apel o wsparcie karmą. Dziękujemy osobom, które podarowały nam jej zapas, sami nie dalibyśmy rady <3 Dzięki Wam kiciulki no i jeże mają zapas jedzenia na około 2 miesiące.

Podziel się: